czwartek, 29 marca 2012

szaleństwo butowe

      New in - czy też raczej vintage in :). Czyli notka o tym, jak ogarnął mnie szał zakupów butowo-allegrowych.
      Zaczęło się od moich o stylu rozmyślań. Myśli te już raczej ukształtowały się w mojej głowie. Mój wizerunek nie zmieni się jednak aż tak bardzo, jak początkowo sądziłam - po okresie zmian i pierwszego szoku "unowocześniania" szafy, naszła mnie refleksja, że jednak jestem przywiązana do moich inspirowanych historycznie kreacji. Być może jednak posunęłam się w nich za daleko, tracąc dystans do ubioru i tym samym przyjemność z żonglowania konwencjami. Poza tym, odkryłam ponownie przyjemność z pokazywania większej niż praktycznie żadna, części ciała. Więc na dzisiaj moja metamorfoza przedstawia się następująco (i chyba tak zostanie na jakiś czas): długość spódnic znacząco uległa zmianie na około do kolan. Dodatki uległy unowocześnieniu (nie chcę się postarzać). I buty - buty to mój nowy konik :) Wysokie obcasy non stop - w końcu wreszcie je widać!
       Pierwsze zakupione (po fioletowych, pokazywanych kiedyśtam wcześniej) - botki z pseudozamszu :) mega wygodne, mega wysokie :) sprowadzane z angli. Niestety już im rozwaliłam fleki, bo wiele w nich chodzę, więc teraz czekają na szewca.

      Drugie to botki vintage o fakturze krokodylej skóry, również bardzo wygodne. Chodzę w nich praktycznie codziennie (mimo 9,5cm obcasa). Uwielbiam je, wyglądają bardzo smukło i elegancko. I do wszystkiego pasują! poza tym, czego nie widać na tym kiepskim zdjęciu, mają lekki czubek i stylistykę, która mnie (może bez powodu) kojarzy się z butami Zanottiego.

      Trzecie to absolutny szał :) Są przepiękne, aksamitne z paseczkami. Gotyckie, wiem, ale zawsze miałam słabość do gotyckiej stylistyki, więc chyba mi to nie przejdzie ;)


      Czwarte to krótkie wiosenne kozaczki. Obcas, wbrew pozorom ma 9cm :)
      I na koniec moja nowa-nienowa torebka. Przeczytałam, że w trendach są torebki na długim pasku, postanowiłam sobie jakąś sprawić. Stylistyka modnych obecnie torebek nie przemawia mi jednak do gustu. Nabyłam więc uniwersalną listonoszkę :)
     
      Przepraszam za jakość zdjęć, nie mam w Łodzi aparatu, musicie więc zadowolić się tym, co jest. W przyszłości postaram się oczywiście wrzucić stylizacje z nowymi rzeczami :)

środa, 21 marca 2012

łap pantery! ;)

Witajcie! Jako że pisze bajadorka, znów będzie o butach ;) Skoro wiosna przyszła, przyszła też pora na przegląd tego, co mam w szafie i uczciwe bicie się w pierś, że nie wszystkie spontaniczne zakupy przez internet były trafne, szczególnie pod względem rozmiaru. Dzielę się z Wami tą informacją, bo może coś Wam wpadnie w oko z tego, czego pragnę się pozbyć. Na przykład poniższe butki - jednak trochę za małe, żeby w nich chodzić, strasznie nad tym boleję...



Butki można licytować tutaj. Zajrzyjcie też na inne moje aukcje. Nie będę wklejać wszystkich linków, bo sobie poradzicie i bez tego (nik orchidora). Poniżej mix poglądowy tego, co możecie tam napotkać.


Ciao!

niedziela, 11 marca 2012

eksperyment no.2 krótsza spódnica :)

     Tak, tak, w tytule nie ma pomyłki. Postanowiłam, po bodajże 4 latach, przywdziać coś krótszego niż spódnica/sukienka do ziemi :) i to nawet powyżej kolana... miejscami. Spódnica mojego autorstwa, przeleżała w szafie długi czas. Nosiłam ją w radosnych gotyckich chwilach, gdzieś w pierwszej połowie liceum ;). Ostatnio, przegrzebując się przez szafę, przypomniałam sobie o niej - przecież idealnie wpisuje się w moją koncepcję łagodnego deconstruction. Składa się bowiem z asymetrycznych kawałków dwóch rodzajów czarnego materiału. Wielokrotnie przerabiana i poprawiana, wciąż pozostawia sporo miejsca na przeróbki - takie ubrania lubię :).
      Kolorystyka dość jednostajna, czarna, zdecydowałam się więc przełamać ją bluzką z kokardą. Bluzka dość ciekawie rozwiązana - paski do wiązania kokardy mają różne kolory - jeden jest czarny, drugi biały (chyba tego nie widać za dobrze na zdjęciach). Sweter ukradziony z szafy przyjaciółki, jedna ze zdobyczy pod tytułem "Fallka pozbywa się ciuchów, Fallka szuka ubrań, poratujmy ją!".
      Przemiany - c.d.n.








płaszcz, rajstopy - F&F
spódnica - Fallka Design
sweter - ? od Katiushy
bluzka - ciuchobranie
buty - Stradivarius
pasek - sh
kolczyki - Lianti (Allegro)

niedziela, 4 marca 2012

fiolety czyli eksperyment no. 1

      Kolejny weekend, a czasie którego poświęciłam sporo czasu na myśleniu o urozmaiceniu mojego stylu :). Szafa moja i Bajadorki wywrócona do góry nogami (zresztą nie tylko, bo również inne osoby czynnie włączyły się w akcję), kilka osób obdarowanych moimi rzeczami ;). Praca wre. Efekty staramy się uwieczniać na cyfrowej kliszy, na bieżąco.
      Dzisiaj pierwszy pomysł: długie sukienki o linii bliżej ciała. W roli głównej sukienka o długiej historii, przywieziona z Niemiec, prezent sprzed lat od ciotki, która kiedyś podobno tańczyła w balecie (mam więcej jej sukien, w większości wieczorowych). Do kompletu były coś w stylu rękawy, pelerynki na ręce, właściwie nie wiem jak to nazwać. w każdym razie, bez tego wygląda mniej wieczorowo i bardzo ją lubię, aczkolwiek raczej noszę ją latem. Dodałam do tego żakiet (choć raczej nie noszę żakietów), który jednak postanowiłam oddać Bajadorce. Nie do końca czułam się w tej stylizacji sobą, ale z pewnością jest coś trochę innego, niż to co zazwyczaj zakładam :)


sukienka, żakiet - vintage z Niemiec
bluzka - sh
buty - solo femme
wisiorki - Bajadorki
kurtka - F&F
szalik - ciuchobranie