niedziela, 13 listopada 2011

ciuchobranie

       Albo inaczej rotacja ciuchów, reduce i reuse w jednym ;-) Pragnienie redukcji przyświeca każdej z nas targającej na ciuchobranie wielką torbę nienoszonych od dawna ciuchów. Kończy się różnie, nie zawsze optymistycznie dla osobistych szaf, w których wciąż z niewiadomych przyczyn brakuje miejsca. Triumfalne "hurra! udało się wynieść mniej niż przyniosłam" pada ledwie z co drugich ust. Z drugiej strony to wspaniałe odświeżać szafę bez żadnych konsekwencji dla portfela, a przy tym zdrowo się powygłupiać i pośmiać w towarzystwie fajnych osób. Ja z moich łowów jestem megazadowolona, trafiły mi się na przykład 2 jedwabne bluzeczki i zamszowa spódnica do kostek. Fallka z kolei zgarnęła masę retro bluzek. Mamy też wielkie czarne sztuczne futro, z którego prawdopodobnie wykroimy z Fallką mufkę i  kamizelę. Poniżej maluteńka próbka tego, co się działo dzisiejszego popołudnia :-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz