środa, 18 stycznia 2012

złote

Jeszcze jedno cacko znalezione, może tym razem bardziej przypadnie Wam do gustu. Dla rozwiania wątpliwości: to nie moje aukcje i nie mam żadnego interesu w ich promowaniu. Gdyby tylko te buciki miały rozmiar 40, podobnie jak urocze bally z poprzedniego wpisu, byłyby moje...

 

Zrobiłam wczoraj przelot przez centrum handlowe, tyle hałasu jest wokół wyprzedaży... i muszę przyznać, ze jestem zatrwożona jakością, którą próbują nam wciskać w większości sklepów. Szczególnie buty, torebki - brak mi słów po prostu. Ponownie utwierdziłam się w przekonaniu, że lepiej iść do ciuchlandu, choćby z tego powodu, że rzeczy, które tam znajdziemy, przeszły już test kilkukrotnego prania. Jeśli cokolwiek sensownego z nich zostało - warto je kupić. Jeśli chodzi o buty rozbieżność jakościowo-cenowa między sieciówką a sh jest kolosalna. Są takie 2 firmy (znane i popularne), których klientek na prawdę nie potrafię zrozumieć, ponieważ płacą kilkaset złotych za coś, w czym stopa się męczy. Tym bardziej, że można kupić za śmieszne pieniądze buty skórzane łącznie z podeszwą i nie jest to skóra, która się niszczy od samego patrzenia.
Nie wiem, czy kogokolwiek przekonam tymi swoimi wywodami, ekonomiści chyba zakleją mi usta taśmą, bo propaguję psucie PKB ;-) ale nie lubię, gdy ktoś próbuje mnie nabrać, za to lubię sprytne rozwiązania. I chyba nie ja jedna :-) Miłego buszowania, kobietki!

wtorek, 17 stycznia 2012

Aaaa...allegro!

Dziewczyny, która z Was ma nogę w rozmiarze 37? Ja niestety nie, a tu taki rarytas napotkałam!


Inny rarytas, tym razem rozmiar 38...



Dajcie znać jak się ktoraś z Was skusi! Jeśli chcecie, mogę Wam podsyłać czasem takie linki, bo uwielbiam znajdywać perły w stogu siana, a jakoś dziwnym trafem mam w tym sporo szczęścia ;-)

sobota, 14 stycznia 2012

krótka notka w odcieniach czerwieni

     Czas okołosesyjny nie sprzyja robieniu zdjęć i blogowaniu (ale nie wpływa na codzienne ładne ubieranie), dlatego też wstawiam zdjęcia zrobione w okresie świątecznym (stąd choinka). Buty, to te z wymiany z Bajadorką. Broszka kupiona jeszcze w czasie zakupów przedświątecznych, jak ją zobaczyłam, wiedziałam że będzie moja :)




bluzka - ciuchobranie
spódnica - sh
buty - stradivarius
broszka - ko-ara
kolczyki - restyle

piątek, 13 stycznia 2012

z innej beczki

Heh, nic tu się nie dzieje, bo Fallka zaczęła już sesję, a ja albo pracuję albo salsuję :-) Tymczasem więc zaproszę Was na mojego drugiego bloga, nieco odczapiastego i abstrakcyjnego, ale za to prowadzonego przeze mnie już od przeszło 2 lat! Jest to blog dokumentujący zabawę słowem - czy fragmentem słowa raczej - używanym w zmiennym kontekście. Co z tego wychodzi, zobaczcie same :-)

Kilka zdjęć dla przykładu:

Buźka!

czwartek, 5 stycznia 2012

Sea of Shoes ;)

Mimo że zima w tym roku absurdalnie ciepła, ja z wytęskieniem wyglądam wiosny, czyli temperatur powyżej 10 stopni... Dlaczego? Ano dlatego....


Masakra... ;)

wtorek, 3 stycznia 2012

o czerni

        Heh, wygląda na to, że na większości zdjeć widzicie mnie - mniej lub bardziej - w czerni. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jakiekolwiek pierwsze czarne ciuchy pojawiły się w mojej szafie dopiero ok. 2 lata temu! Całe liceum przechodziłam w klimatach flower-power, szklanych koralikach i szmaragdowych przecieranych martensach, a na studiach zanurzyłam się w tweedy i sztruksy, niezmiennie w kolorach jesieni. I choć wszyscy chodzili w czerni, ja nie miałam nawet jednej czarnej rękawiczki ;)
        Teraz jednak czerń gra w mojej szafie... może nie pierwsze skrzypce, ale partię wiolonczeli na pewno! :D Zdominowała brązy, zielenie i fiolety, i ani myśli być mniej egocentryczna... ale nie mam jej tego za złe. W końcu tyle lat czekała, ma teraz swoje 5 minut, niech korzysta do woli! :) 




tunika - atmosphere (ciuchobranie)
leginsy - zara
pasek - sh
buty - air step
pierścionek - allegro

niedziela, 1 stycznia 2012

zdjęcia uchwycone w ruchu

      U wszystkich dzisiaj kreacje sylwestrowe, ale u mnie nie, gdyż w ferworze wyjazdu, ubierania, makijażu, zapomniałam zrobić zdjęcia! Strasznie sobie pluję w brodę, bo sylwester był "Cygańskie klimaty" a ja nie uwieczniłam mojego stroju :(
      Niemniej, wszystkim życzę szczęśliwego Nowego Roku!
      Dzisiejsze zdjęcia są outfitem sprzed jakiegoś czasu (ale dość aktualnym). Niedawno pisałam o mojej fazie na kolor szmaragdowy - oto on! Zdjęcia są trochę rozmazane, gdyż zależało nam na uchwyceniu ruchu spódnicy w kadrze.
      Wnętrze - Sienna Gallery





zielona spódnica - Alma Mater (sh)
czarna spódnica - Fallka Oldfashion Design
bluzka - Hennes
wisiorek - allegro
bransoletka - z domu
kolczyki - ciuchobranie